- autor: Pecherz, 2016-10-23 13:31
-
LZS Grochowiska Księże - Hermes Radłowo - 2:0 (1:0)
Bramki dla naszego zespołu zdobyli Michał Frąckowiak i Marcin Ciuper. Więcej o meczu poniżej.
Po raz kolejny nasz zespół udowodnił, że potrafi grać w piłkę a zajmowane miejsce w tabeli nie do końca odzwierciedla nasze umiejętności i siłę. Tym razem pokonaliśmy wicelidera i jednego z kandydatów do awansu Hermesa Radłowo. Choć trzeba przyznać, że z tym awansem to chyba sprawa lekko na wyrost bo przeciwnik był przeciętny i aż trudno uwierzyć, że zajmuje tak wysoką lokatę. Mecz rozpoczął się dla nas rewelacyjnie bo już w 7 minucie obejmujemy prowadzenie. Szybko wykonany rzut autowy zaskoczył obronę rywali i w sytuacji sam na sam Michał Frąckowiak trafia do siatki. Chwilę wcześniej trafiliśmy w poprzeczkę kiedy to uderzeniem z dystansu popisał się Artur Frydrych. Po chwili kolejny błąd obrońców gości i setkę marnuje Frydrych uderzając silnie ale nad bramką. Po kwadransie mecz się wyrównał ale zarówno jedni jak i drudzy nie stworzyli sobie stuprocentowych okazji do zdobycia gola. Mecz toczył się w większości w środkowej strefie boiska, a zagrożenie pod bramką zarówno jednych jak i drugich było po stałych fragmentach gry. Dobrze i pewnie bronił nasz golkiper Adrian Pochylski, który łapał wszystkie piłki. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Znowu to my mamy setkę kiedy to w sytuacji sam na sam Adam Pastuszyn mija bramkarz i nie trafia do pustej bramki. Szok. W 65 minucie na boisko weszli Dawid Łukomski i Marcin Ciuper i to oni chwilę później rozmontowali obronę gości po której padła druga bramka. Łukomski podał do Ciupra, ten minął zwodem obrońcę i nie dał szans bramkarzowi przyjezdnych. Dobrą okazję zmarnował jeszcze Łukomski uderzając niecelnie oraz aktywny tego dnia Filip Sławski. Goście rzucili się do obrabiania strat jednak ich ataki były chaotyczne a jedyne zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry kiedy to oddali kilka strzałów. Były jednak one niecelne albo nie miał z nimi większych problemów nasz golkiper, który tego dnia był w dobrej formie. Chyba tak naprawdę tylko raz goście byli bardzo bliscy zdobycia gola ale piłkę po ich strzale nad poprzeczką przeniósł nasz bramkarz. Podsumowując wynik sprawiedliwy. Zagraliśmy dobry twardy mecz i mieliśmy więcej szans na zdobycie gola. Wicelider rozczarował, a zachowanie jednego z ich zawodników, który krzyczał, że "przegraliśmy z szmaciarzami" jest z lekka nie na miejscu. I kolego jeśli to czytasz to masz prostą puentę "jeśli przegrywasz z szmaciarzami to KIM TY JESTEŚ w takim razie hehe"