- autor: Pecherz, 2015-11-09 17:07
-
LZS Grochowiska Księże - Pogoń II Mogilno - 6:2 (1:2)
Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Patryk Tabaszewski - 3, Marcin Ciuper - 2, Artur Frydrych - 1. Więcej o meczu poniżej.
Mecz miał dziwne oblicze. Mimo, iż w całym spotkaniu nasza przewaga nie podlegała żadnej dyskusji to nasza niemoc strzelecka sprawiała, że goście przez długi czas byli w grze. Wynik mimo, iż wysoki tak naprawdę powinien być przynajmniej dwukrotnie wyższy. Sytuacji strzeleckich było tyle, że spokojnie można by nimi obstawić kilka spotkań. Mecz rozpoczął się dla nas dobrze bo po "centrostrzale" Marcina Ciupra błąd popełnia bramkarz przyjezdnych, któremu wyślizgnęła się piłka z rąk i wpadła do bramki. I gdy wydawało się, że kolejne bramki to kwestia czasu opanowała nas niemoc strzelecka. Mimo miażdżącej momentami przewagi brakowało nam skuteczności. Swoje setki zmarnowali: Artur Frydrych trafiając w słupek z metra, dwukrotnie Piotr Świderski, który raz nie trafił w piłkę mając pustą bramkę, a później jego ładny strzał zza pola karnego wybronił bramkarz. Strzały z nieprzygotowanych pozycji Mirosława Michalskiego i Patryka Tabaszewskiego były niecelne. Do tego mnóstwo wrzutek i akcji nie zakończonych strzałami. Goście natomiast w całej pierwszej połowie oddali trzy strzały po ładnie wyprowadzonych kontrach. Na nasze nieszczęście dwa z nich znalazły drogę do bramki i do przerwy przegrywamy. Druga połowa zaczyna się dla nas najlepiej jak może. Bo już w pierwszej naszej akcji Tabaszewski wygrał pojedynek z obrońcą i z ostrego konta pokonał golkipera przyjezdnych. Później znowu festiwal niewykorzystanych szans. Dwukrotnie stuprocentowych okazji nie wykorzystał aktywny Filip Sławski, który z kilku metrów nie trafia w światło bramki po ładnych skrzydłowych akcjach Andrzeja Zastawnego. Tabaszewski w sytuacji sam na sam uderza mocno lecz niecelnie. Wreszcie po jednym w wielu rzutów rożnych piłka przechodzi całą obronę trafia pod nogi stojącego w narożniku pola karnego Ciupra, a ten mocnym strzałem w długi róg bramki daje nam prowadzenie. Jedna z nielicznych akcji gości kończy się ich strzałem w poprzeczkę. Kolejna nasza akcja i prostopadłe podanie Dawida Łukomskiego do Tabaszewskiego, kończy się wygraną walką z obrońcą popularnego "pająka", i tym razem wykorzystuje on sytuację sam na sam. W końcówce meczu ładna klepka Frydrycha ze Sławskim i ten drugi dogrywa wzdłuż bramki gdzie Tabaszewskiemu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w bramce. Potem w polu karnym z piłką trochę zakręcił się Sławski ale zdołał odegrać do Frydrycha, który ładnym uderzeniem zdobywa kolejną bramkę. Podsumowując. Mecz był łatwy, ale należało go rozstrzygnąć tak naprawdę już w pierwszej połowie. Dobrze, że w drugiej worek z bramkami się otworzył bo byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i wygrana nam się należała. Na pocieszenie można powiedzieć, że mocny wiatr, zacinający deszcz i grząskie śliskie boisko sprawiało wiele problemów i w tym należy upatrywać naszą fatalną skuteczność.