- autor: Pecherz, 2015-10-14 12:15
-
Promień Szczepanowo - LZS Grochowiska Księże - 1:0 (1:0)
Więcej informacji poniżej.
Niestety ale nasi piłkarze po raz kolejny musieli przełknąć gorycz porażki i po raz kolejny najmniejszym wymiarem kary. Do tego okoliczności jej straty świadczą o tym, że limit naszego pecha osiągnął najwyższy poziom. Ale po kolei. Początek spotkania należał zdecydowanie do nas. Mimo, iż brakowało nam stuprocentowych sytuacji to przewagę mieliśmy sporą. Strzały z dystansu Dawida Łukomskiego, dwukrotnie Mirosława Michalskiego były niecelne. Dobrą okazję miał Marcin Ciuper jednak jego strzał obronił bramkarz miejscowych jednocześnie faulując naszego zawodnika przed polem karnym. Do tego kilka zamieszań w polu karnym po rzutach rożnych. To jednak za mało by strzelić bramkę. Ale sama gra nie była najgorsza. Nasz przeciwnik w tym fragmencie gry nie mógł wyjść ze swojej połowy. Niestety nadeszła 25 minuta i wtedy to ofiarnie interweniujący obrońca gospodarzy, który chciał przerwać naszą akcję tak mocno kopnął piłkę, że ta przelobowała naszego bramkarza. Kuriozalna bramka. Jej strzelec zrobił to kompletnie nieświadomie i jego zamiarem było przerwanie naszej korzystnej akcji a wyszedł z tego strzał. Na domiar złego w kolejnych minutach tracimy brutalnie sfaulowanego Michalskiego, a chwilę później kontuzji doznaje nasz najlepszy strzelec Marcin Sytek, który jeszcze tuż przed zejściem oddaje minimalnie niecelny strzał. No i od tego momentu przestaliśmy grać w piłkę. Drużyna gospodarzy trafia jeszcze w słupek tuż przed przerwą. Po zmianie stron w pierwszej akcji Artur Frydrych nie wykorzystuje sytuacji sam na sam. Potem gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dużo było niedokładności i mało składnej gry. Można by rzec, że była to typowa kopanina bez ładu i składu. My nie potrafiliśmy stworzyć sobie praktycznie żadnej dobrej okazji do zdobycia gola i w efekcie przegrywamy mecz. Podsumowując. Mecz totalnie nam się nie ułożył. Bramka z niczego i dwie kluczowe kontuzje załatwiły nam mecz. Potem nie potrafiliśmy nic ugrać co jest dość smutne bo zmiennicy nie dają drużynie wsparcia i nie wnoszą za dużo do gry. Wystarczy brak dwóch kluczowych zawodników i gra nam się sypie. Brakuje wielu zawodnikom sił co jest efektem braku treningu. Na początku sezonu większość trenowała, teraz tylko garstka i od razu widać tego negatywne efekty.