- autor: Pecherz, 2015-09-01 18:15
-
Cukrownik Tuczno - LZS Grochowiska Księże - 1:0 (1:0)
Niestety po bardzo wyrównanym meczu nasi piłkarze przegrali mecz w Tucznie. Więcej informacji poniżej.
Na początku trzeba pogratulować organizacji KPZPN, który nie liczy się z naszym cennym czasem i nie raczy poinformować, że mecz odbędzie się pół godziny później niż zaplanowano. Wszystko przez to, że osoba odpowiedzialna za ustalanie obsady sędziowskiej nie umie wyliczyć, że po meczu, który kończy się o 16.45 trójka sędziów nie będzie w stanie przejechać 30km i przegotować się do naszego spotkania które zaczyna się o 17.00. My też mamy rodziny, zaplanowane spotkania i inne imprezy, urywamy się w pracy by dojechać na czas a ktoś ma to w dupie. Gospodarzy poinformowano, nas nie. Skandal.
Wracając do meczu. Nie udało się naszym piłkarzom wywieźć korzystnego rezultatu z trudnego terenu w Tucznie. Choć nie mamy się czego wstydzić. Sam mecz to typowy mecz walki. Mało było ładnej gry z jednej jak i drugiej strony. Początek spotkanie z lekką przewagą gospodarzy, jednak bez większego zagrożenia pod naszą bramką. Dwa niecelne strzały to wszystko na co było stać gospodarzy. My po naporze gospodarzy mieliśmy dobrą okazję po błędzie obrońcy z Tuczna, który źle wybił piłkę. Ta spadło pod nogi Dawida Łukomskiego, który szybkim prostopadłym podaniem uruchomił Partyka Tabaszewskiego a ten w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę. Więcej z akcji mogli ugrać Łukomski, który dobrze rozegrał akcję z Filipem Sławskim, jednak jego podanie nie przeszło do napastników, podobnie Artur Frydrych mając piłkę w polu karnym zakręcił się sam w tym co chciał zrobić, zamiast uderzać na bramkę. Gospodarze też mieli takie pół sytuacje których nie potrafili wykorzystać. Dopiero pod koniec pierwszej połowy gospodarze zdobywają upragnionego gola. Najpierw popisał się sędzia boczny. który chyba tylko sam wie co za faul zauważył i zasugerował go głównemu w bocznym sektorze pod naszą bramką. Wrzutka w nasze pole karne kończy się wybiciem piłki na 20 metr boiska tam jednak wpada pod nogi zawodnika z Tuczna a ten oddaje strzał życia i piłka trzepocze w siatce. Do końca tej połowy nic ciekawego już się nie działo. Druga połowa nie różniła się obrazem gry, może tyle, że to my graliśmy ciut lepiej od przeciwnika. Oprócz pięknego strzału Sławskiego z rzutu wolnego, kiedy to bramkarz gospodarzy popisał się piękną interwencją, kilku zamieszań w polu karnym gdzie zabrakło jednak strzału na bramkę to mecz toczył się w środkowej strefie boiska. Mnożyły się faule z jednej jak i drugiej strony. Gospodarze próbowali się odgryźć i mieli dwie dość dobre okazje jednak również i im zabrakło celnego strzału. W końcówce mimo naszego naporu i nerwowości w poczynaniach zespołu gospodarzy nie potrafiliśmy stworzyć sobie konkretnej okazji do zdobycia gola i mecz przegrywamy. Podsumowując to najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis, który nie skrzywdził by żadnej z drużyn. Niestety byliśmy zbyt bierni w ofensywie i nie mieliśmy po prostu okazji by strzelić gola. Nie ma się co załamywać bo przegrywamy na ciężkim terenie.