Ludowy Zespół Sportowy Grochowiska Księże - strona nieoficjalna

Mimo wysokiego zwycięstwa nasza skuteczność szczególnie w pierwszej połowie wołała o pomstę do nieba. Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami i to nasz zespół przejął inicjatywę. Najpierw wrzutka z rzutu wolnego w pole karne i Henryk Wawrzyniak w idealnej sytuacji pudłuje z 5 metrów. Chwilę później sytuacji sam na sam nie wykorzystał Patryk Tabaszewski. Po chwili kolejna szarża naszej drużyny i Wawrzyniak zamiast strzelać z bliskiej odległości próbuje jeszcze rozegrać akcje i podaje niedokładnie. Gdy wydawało się, że bramka to kwestia czasu a limit pecha mamy wyczerpany Dawid Łukomski wywalcza karnego, ale etatowy wykonawca Tabaszewski uderza wprost w bramkarza i nadal remis. Po chwili w sytuacji sam na sam strzał Artura Frydrycha broni bramkarz, piłka odbija się jednak wprost pod nogi Tabaszewskiego ten uderza ale piłka na linii bramkowej zatrzymuje się w kroku obrońcy i po chwili ląduje w rekach bramkarza. Kuriozalna wręcz sytuacja. Jakby tego było mało kolejna szarża Łukomskiego kończy się wrzutką w pole karne, tam do piłki dochodzi Piotr Świderski uderza obok bramkarza, jednak piłkę z linii bramkowej głową wybija obrońca gości. No po prostu jakieś fatum. I stało się to czego można było się spodziewać, goście wychodzą z szybką kontrą, w końcowej jej fazie mają trochę szczęścia i wręcz wpychają piłkę do naszej bramki. Szok, niedowierzanie ale przegrywamy. Do końca pierwszej połowy pozostało już niewiele czasu. Na nasze szczęście kolejną dobrą akcję przeprowadził nasz trener Łukomski i jego wrzutka spada idealnie pod nogi Wawrzyniaka, który z bliskiej odległości trafia do siatki. Nareszcie. Po chwile sędzia kończy pierwszą połowę. Obraz gry w drugiej połowie się nie zmienił to my nadawaliśmy ton wydarzeniom na boisku, a rywale rzadko bo rzadko ale próbowali kontrować. Celowniki naszych graczy były jednak dużo lepiej nastawione stąd też tą część wyraźnie wygrywamy. Przez pierwszych 10 minut mimo dużej przewagi nie stwarzamy sobie idealnych sytuacji. Gola zdobywamy po stałym fragmencie gry gdy dośrodkowanie na pierwszy słupek skutecznie wykańcza mocnym strzałem głową Świderski. W kolejnej sytuacji sam na sam nie wykorzystuje Frydrych, który próbuje przelobować golkipera gości, jednak nie trafia w bramkę. W następnej akcji dobrze podłącza się obrońca Dariusz Gawron i strzałem po ziemi zdobywa gola. Nie mija kilka minut i strzał z dystansu Adriana Przedwojskiego zaskakuje bramkarza Olimpii, który popełnił wyraźny błąd i mamy pewne prowadzenie. Kolejna akcja aktywnego Łukomskiego, który znowu jest faulowany w polu karnym. Tym razem Tabaszewski uderza nie do obrony i rehabilituje się za grad niewykorzystanych szans. W końcówce meczu indywidualna akcja Świderskiego, który strzela tuż przy słupku nie do obrony. Ostatnia akcja meczu, goście z Dąbrowy wychodzą jeszcze z kontrą i zdobywają gola. Podsumowując, był to mecz który niepotrzebnie kosztował nas sporo nerwów. Już w pierwszej połowie powinniśmy zapewnić sobie spokojne granie, ale nasza nieudolność i pełno szczęścia, które dopisywało przyjezdnym sprawiło, że było inaczej. Kluczowa była nasza bramka do szatni, która sprawiła, że nasze morale mocno wzrosły i pewni swojej wyższości wyszliśmy na drugą połowę. W drugiej części skuteczność była już dużo wyższa, jednak i tak wiele naszych akcji o których nie wspomnieliśmy nawet w opisie kończyło się zbyt nerwowo.  Mimo wszystko cieszy wygrana i postawa drużyny mimo niepowodzeń i braków kadrowych.

• Komentarzy [0]
• czytano: [617]
• DO