- autor: Pecherz, 2015-03-03 21:06
-
LZS Grochowiska Księże - Orzeł Kcynia - 3:3 (1:1)
Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Jakub Płoszyński, Henryk Wawrzyniak oraz Dariusz Gawron. Więcej poniżej.
Tak jak się spodziewaliśmy zespół z Kcyni postawił nam ciężkie warunki i zaprezentował się najlepiej z dotychczasowych sparingpartnerów. Ale po kolei. Trener naszego zespołu Dawid Łukomski po raz kolejny dał pograć wszystkim 18-stu zawodnikom, co sprawiało, że gra była dość chaotyczna. Pierwsza połowa dość wyrównana, jej początek należał do gości, którzy lepiej weszli w mecz. Zanim zdobyli bramkę, trafili w poprzeczkę, choć było to uderzenie bardzo przypadkowe. Poza tym dość pewnie w bramce grał nasz bramkarz Filip Pietrzak. Nasze ataki były bardzo niedokładne, podania niecelne. Mniej więcej w połowie tej części gry do głosu coraz mocniej zaczęli dochodzić nasi piłkarze. Najpierw Patryk Tabaszewski uderzył niecelnie z dystansu, jednak w kolejnej akcji Jakub Płoszyński odbiera piłkę obrońcy, wykorzystuje swoją szybkość i w sytuacji sam na sam strzela tuż przy słupku i mamy remis. Druga część gry wyglądała podobnie. Zdecydowanie lepiej zaczęli ją przyjezdni, którzy w krótkim okresie czasu zdobywają dwa gole. Obie akcje podobne, boczny pomocnik zagrywa piłkę w pole karne i najpierw napastnik strzela gola głową, a potem mocnym strzałem po ziemi nie daje szans naszemu bramkarzowi. Nie załamało to naszych piłkarzy, którzy najpierw zdobywają gola kontaktowego, kiedy to po ładnej dwójkowej akcji Henryka Wawrzynika i Dawida Łukomskiego ten drugi zagrywa piłkę idealnie w tempo, a naszemu kapitanowi w sytuacji sam na sam nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w bramce. Mija kilka minut a dośrodkowanie z rzutu wolnego naszego grającego trenera i piłkę do bramki wręcz wpycha jak zawsze waleczny Dariusz Gawron. Znowu mamy remis. Do końca meczu obie ekipy grały podobnie, jednak brakowało dokładności i opanowania w rozegraniu piłki. W ostatniej akcji meczu szczęście uśmiechnęło się do naszych kopaczy kiedy to piłka po strzale gości z Kcyni trafia w słupek. Podsumowując był to kolejny mecz walki, jednak tym razem nasi przeciwnicy, nie opadli sił po pierwszej połowie jak nasi dotychczasowi sparingpartnerzy. Cieszy remis bo to chyba jednak przyjezdni byli ciut lepsi.