- autor: Pecherz, 2014-10-05 17:30
-
LZS Grochowiska Księże - Zagłębie Piechcin - 2:6 (1:4)
Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Henryk Wawrzyniak, Dawid Łukomski.
Więcej poniżej.
Niestety ale kolejną dotkliwą porażkę zanotowali nasi piłkarze na własnym boisku. O ile poprzednia przegrana z Zootechnikiem nie pozostawiała złudzeń o tyle w tym meczu wynik nie jest do końca sprawiedliwy i na pewno nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Początek spotkania to tradycyjnie objecie prowadzenia przez nasz zespół kiedy to Henryk Wawrzyniak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzela głową piękną bramkę. Niestety reszta pierwszej połowy to przewaga gości, którzy najpierw wyrównują po strzale z dystansu, a później co rusz nękają naszą defensywę po stałych fragmentach gry. I to właśnie ten element gry zaważył o wyniku pierwszej połowy. Trzy gole po dośrodkowaniach i trzy strzały celne głową kończą się bramkami dla Zagłębia. Trzeba przyznać, że goście mieli dobrze dopracowany ten element gry a bierna postawa naszego bramkarza ułatwiała im zadanie. Mimo to my też mieliśmy dobre okazje, dwukrotnie Patryk Tabaszewski pudłuje marnując wyśmienite okazje. Po przerwie gra się wyrównała, a patrząc na bramkowe sytuacje to nasz zespół osiągnął przewagę. Bramkę, która daje nadzieje naszemu zespołowi zdobywa z rzutu wolnego Dawid Łukomski, który silnie bije piłkę w pole karne, żaden z zawodników jej nie przejmuje i piłka po odbiciu od murawy ląduje w okienku bramki bezradnego golkipera gości. W tej części gry znakomitych okazji nie wykorzystują Tabaszewski, Marcin Dudziak i dwukrotnie Łukomski, któremu sytuacje sam na sam powinny śnić się po nocach. Goście w tym elemencie gry zdobywają wydaje się prawidłowo bramkę, jednak sędzia dopatruje się spalonego i wynik się nie zmienia. Zdenerwowany trener przyjezdnych ląduje na trybunach, a napastnik gości otrzymuje drugą żółtą kartkę i gramy w przewadze. Niestety sędzia nie wytrzymuje chyba presji gości i w kolejnej akcji gwiżdże karnego z kapelusza. Takich fauli, o ile faul był nie gwiżdże się nawet w koszykówce. Karnego na bramkę zamieniają goście i mamy praktycznie po meczu. W końcówce kolejnych idealnych okazji nie wykorzystują ponownie Łukomski, Marcin Ciuper oraz Wawrzyniak, choć w tych sytuacjach kapitalnie w bramce broni bramkarz Zagłębia. W ostatniej akcji w piłkę nie trafia nasz libero Denis Kalczyński i napastnik z Piechcina zdobywa bramkę. Koniec meczu. Podsumowując w pierwszej części przyjezdni zdominowali nas stałymi fragmentami gry. W drugiej graliśmy już o niebo lepiej i tylko naszej fatalnej skuteczności zawdzięczamy, że przegrywamy tak wysoko. Może i byliśmy trochę gorsi ale wynik nie jest do końca sprawiedliwy i nie zasłużyliśmy na tak dotkliwą porażkę.